czwartek, 7 lutego 2013

Muzyka moim życiem


Jak na wstępie wspominałem, chodzę do szkoły muzycznej. Moim instrumentem jest akordeon, ale również biegle gram na fortepianie. Zaczęło się to pewnego zwykłego dnia, kiedy w szkole, do której uczęszczam, obchodzono Dzień Dziecka. Gościnnie występowali u nas uczniowie ze szkoły muzycznej. Chcąc nam uatrakcyjnić spotkanie, zorganizowano konkurs śpiewania. Ja wziąłem w nim udział. Niestety, nie udało mi się zająć miejsca na podium, ale po moim występie nauczyciele za szkoły muzycznej podeszli do moich rodziców i zaproponowali, abym zapisał się do ich szkoły. I tak się zaczęła moja przygoda z muzyką. Prosiłem mamę, aby się zgodziła na zapisanie mnie do szkoły muzycznej. Podczas egzaminów byłem zestresowany, ale mi się udało. Dostałem się.



Teraz uczy mnie pan Jacek. Jestem już w 3 klasie na 4 rok nauki. Pod koniec roku 2012 miałem zaszczyt pojechać na makroregionalne przesłuchania akordeonowe do Lublina razem z moimi dwoma kolegami. I tak trwa moja przygoda z akordeonem.

Mateusz L.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz